Co się kryje w rooibosie?
- Rooibos to ziołowy napar otrzymywany z ususzonych liści czerwonokrzewu, uprawianego w RPA. Ma specyficzny, miodowy smak, bez posmaku goryczy.
- Nie zawiera kofeiny oraz garbnika zawartego w zwykłej herbacie, więc jest doskonałym napojem dla każdego.
- Polecany także dla kobiet w ciąży i karmiących – może wspomóc pracę gruczołów mlecznych oraz łagodzi mdłości.
- Dobry dla dzieci – może być stosowany przed snem (działanie uspokajające) czy pomocniczo przy kolkach.
- Cechuje się wysoką zawartością witaminy C oraz mikro i makroelementów: m.in. zawiera żelazo, cynk, miedz, potas, fluor.
- Zawiera flawonoidy, które działają jak przeciwutleniacze – mają działanie przeciwnowotworowe.
- Pomaga również przy problemach żołądkowych i trawiennych – osłonowo przy wrzodach żołądka.
- Obniża poziom cukru we krwi – dobry dla diabetyków.
- Odpowiedni dla osób z chorobami nerek – nie zawiera kwasu szczawiowego.
- Działanie rozluźniające – pomaga przy problemach z zasypianiem.
- Działanie łagodzące objawy alergii.
- Stosowany również zewnętrznie – jako okład na trudno gojące się rany.
Rooibos czerwony, a zielony
Czerwony – są to utleniane i suszone na słońcu gałązki. . Napar ma intensywny czerwony kolor i naturalnie słodki smak. .
Zielony – trudniej go otrzymać, więc jest nieco droższy. Listki są niefermentowane, przez co mają dwa razy więcej flawonoidów niż rooibos czerwony. Napar ma smak lekko trawiasty i jasny kolor.
Parzenie rooibosa
- Temperatura wody – 100 stopni, 3-5 minut, dłuższe parzenie – mocniejszy smak.
- Rooibos dobrze smakuje także na zimno, może być bazą do domowych ice tea.
Pierwsza to „Rooibos pyłek kwiatowy”.
Jest to mieszanka na bazie czerwonego rooibosa, z dodatkiem pyłku kwiatowego, ananasa, kwiatu słonecznika i bławatka czerwonego. Jeśli macie ochotę przeczytać więcej na temat pyłku odsyłam do mojego artykułu tutaj: http://trenujepomagam.pl/2016/12/01/pylek-pszczeli-czym-jest-i-jak-stosowac/.
Do rooibosów dopiero się przekonuje, dlatego takie mieszanki są idealne. Smak rooibosa jest intensywny, ale fajne jest to, że wyczuwalne są również inne nuty – w tym przypadku jest to miodowo-owocowy posmak. Super smakuje również na zimno, więc na pewno będę sięgała po tą mieszankę również latem.
Do kupienia tutaj: http://varietea.pl/rooibos/90-rooibos-pylek-kwiatowy.html
Drugą herbatą jest herbata „dla sportowców”.
Sportowcem jestem początkującym, ale chętnie wypróbowałam mieszankę, bo skład brzmi obiecująco. Jest to herbata na bazie zielonego rooibosa, z dodatkiem skórki róży, jabłka i super dodatków, które mają zapewnić nam siłę i moc: sarsaparilla, korzeń maca, żeń-szeń i lukrecja. Przyznam, że o sarsaparilli słyszałam pierwszy raz. Jest to mało znana roślina, chętnie stosowana właśnie przez sportowców jako naturalny środek na zwiększenie masy mięśniowej. Zawiera duże ilości hormonów męskich androgenów pod postacią sarsapogenin, imitują one działanie testosteronu i DHEA, oraz beta-sitosterol. Oprócz tego zawiera całą gamę witamin: A, C B,D oraz mangan, sód, krzem, siarkę, cynk i jod.
Również maca jest cenionym od wieków produktem – początkowo stosowana jako środek zwiększający płodność u ludzi i zwierząt 😊 Z czasem doceniono również jej właściwości zwiększające energię i wytrzymałość 😊.
Nie będę oceniała działania tej herbaty – myślę, że można to stwierdzić dopiero po dłuższym i regularnym jej stosowaniu. Co do smaku i zapachu – rzeczywiście nieco „trawiasty”, ziołowy – ale całkiem smaczny. Myślę, że dla bardziej owocowego słodkiego smaku, można ją wymieszać z jakąś inną mieszanką z większą ilością owoców.
Do kupienia tutaj: http://varietea.pl/ziola/111-dla-sportowcow.html – obecnie jest na nią -15% zniżki 🙂
Bardzo mi smakuje ta herbata 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mi też, coraz bardziej 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem, że to cud natury. Niestety, na sam widok dostaję odruchu wymiotnego. Brrr, nie znoszę.
PolubieniePolubienie
Może w mieszankach smak nie jest tak intensywny, bo piję się przyjemnie. Gorzej z zapachem, ale też da się przeżyć 🙂
PolubieniePolubienie
Jak tylko znajdę to w UK to na pewno kupię! Jak nie to dopiero za parę miesięcy jak będę w Polsce. 🙂
Ale tak na marginesie, co to za delfin czy wieloryb CI tam pływa w szklance? 😀
PolubieniePolubienie
To manat 🙂
PolubieniePolubienie